Podpisanie ugody nie zamyka drogi do dochodzenia dalszych roszczeń.

Częstą praktyką towarzystw ubezpieczeniowych w toku postępowania likwidacyjnego jest dążenie do zawarcia ugody z poszkodowanym. W efekcie, ubezpieczyciel wypłaca określoną kwotę w zamian za oświadczenie ze strony osoby poszkodowanej, że zaspokaja ona w całości roszczenia z tytułu doznanej szkody. Niejednokrotnie jednak zdarza się, że nieznane w momencie podpisywania ugody następstwa zdarzenia ujawniają się po czasie. Czy polubowne zakończenie sporu z ubezpieczycielem zamyka drogę do dochodzenia dalszych roszczeń w przyszłości w każdym przypadku?

Zadośćuczynienie w kwocie 100.000 złotych przyznał sąd kobiecie, która na skutek wypadku komunikacyjnego, jakiemu uległa przed laty, borykała się z postępującymi schorzeniami.

Kobieta, która w wieku 30 lat uległa wypadkowi, na skutek którego doznała licznych obrażeń ciała. Na mocy ugody podpisanej z ubezpieczycielem, wypłacono jej około 23.000 złotych z tytułu przedmiotowej szkody, które obejmowało zarówno odszkodowanie, jak i zadośćuczynienie za doznane krzywdy i cierpienia. Po latach poszkodowana domagała się dalszego zadośćuczynienia z uwagi na nowe okoliczności, które nie były jej znane w dniu podpisywania ugody. Sąd, stwierdzając wystąpienie nowej krzywdy, a także fakt, iż w dniu zawierania ugody kobieta była w stanie, który wyłączał świadome i swobodne powzięcie decyzji, zasądził na jej rzecz kwotę 100.000 złotych tytułem dalszego zadośćuczynienia za doznane krzywdy.
(Wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 10 kwietnia 2017 r., sygn. akt I C 613/13)

310.000 zł zadośćuczynienia dla mężczyzny przyznał Sąd Okręgowy w Słupsku, który zawarł ugodę pod wpływem błędnych prognoz lekarskich.

Mężczyzna w wyniku wypadku doznał ciężkich obrażeń ciała w postaci urazu wielomiejscowego, niestabilnego złamania kręgosłupa Th5. Po przebytej rehabilitacji, lekarze dawali mu pewne szanse na to, że odzyska władzę w nogach. Jednakże, pomimo pozytywnych prognoz, po kilku latach jego stan zdrowia znacznie się pogorszył, a lekarze zgodnie orzekli, że pacjent nigdy nie odzyska władzy w nogach.
Poszkodowany wystąpił do ubezpieczyciela o dodatkowe roszczenia z tytułu wypadku wskazując, że zawierając ugodę miał informację o pozytywnych rokowaniach lekarzy. Sąd, zasądzając zadośćuczynienie, podkreślił, że cierpienia odczuwane bezpośrednio po zdarzeniu i te trwających nadal, nie pozwalają na przyjęcie, że dotychczas wypłacona kwota zaspokaja żądania powoda i spełnia funkcję kompensacyjną, a poszkodowany, działając pod wpływem błędu, nie przypuszczał, że wskutek powikłań, może być skazany na inwalidztwo do końca życia.
(Wyrok z dnia 28 września 2016 r. Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny, sygn. Akt I C 110/16)

Kiedy można uchylić się od skutków ugody?

Jak niejednokrotnie pokazuje praktyka orzecznicza, pomimo, że przy ustalaniu wysokości odszkodowania wypłacanego na mocy zawartej ugody zakład ubezpieczeń powinien wziąć pod uwagę nie tylko obecną sytuację powypadkową, ale również wszelkie dające się przewidzieć negatywne konsekwencje dla poszkodowanego jakie mogą wystąpić w przyszłości, nie zawsze jest to możliwe. Jednocześnie, nietrafione prognozy lekarskie, przeżycia związane z wypadkiem, doznane obrażenia oraz brak doświadczenia w tego typu sytuacjach, niejednokrotnie uniemożliwiają rozsądną ocenę czy zawierana przez nas ugoda stanowi akceptowalną kompensatę z tytułu zdarzenia. Jak zatem uchylić się od zawartej ugody z ubezpieczycielem?
Ugoda jest umową, zatem mają do niej zastosowanie przepisy odnoszące się do oświadczeń woli, w tym też dotyczące wad przewidzianych w przepisach kodeksu cywilnego, takich jak brak świadomości lub swobody czy błąd. Wykazanie, że podpisana przez nas ugoda jest dotknięta jedną z wad oświadczeń woli, przy jednoczesnym dowiedzeniu, że ujawniła się nowa, nieznana w dacie zawierania umowy krzywda w postaci uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, której nie można było wówczas przewidzieć, otwiera drogę do dochodzenia dalszych roszczeń z tytułu doznanej przez nas szkody.