Miałeś szkodę podczas postoju pojazdu, a ubezpieczyciel odmawia Ci wypłaty ubezpieczenia? Sprawdź czy słusznie!

Sąd Najwyższy orzekł, że zakład ubezpieczeń odpowiada na zasadzie ryzyka za wypadek w trakcie postoju, a poszkodowani nie muszą wykazywać winy leżącej po stronie właściciela auta.

Częstą praktyką zakładów ubezpieczeń jest odmowa wypłaty odszkodowania za wypadek, do którego doszło podczas postoju pojazdu, ponieważ jak argumentuje ubezpieczyciel, to poszkodowany powinien wykazać winę posiadacza auta, co nierzadko przysparza wiele trudności. Przełomowe dla orzecznictwa rozstrzygnięcie zapadło w ostatnim czasie w sprawie, w której kobieta zażądała 150 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia za śmierć partnera, który zatruł się tlenkiem węgla wydzielającego się z niesprawnego reduktora gazu w instalacji ogrzewania postojowego w kabinie ciągnika siodłowego, należącego do firmy transportowej.

W przedmiotowej sprawie, w toku postępowania likwidacyjnego, ubezpieczyciel firmy transportowej, w pojeździe którego doszło do wypadku, odmówił wypłaty zadośćuczynienia argumentując, że zdarzenie miało miejsce podczas zaplanowanego postoju, który jest poza zakresem pojęcia ruchu pojazdu mechanicznego. Brak tej przesłanki, jak podnosił ubezpieczyciel, wyłącza przyjęcie odpowiedzialności zakładu na zasadzie ryzyka przewidzianej w art. 436 k.c., a wobec tego, zakład ubezpieczeń odpowiadałby za przedmiotowe zdarzenie na zasadzie winy, przewidzianej w art. 415 k.c., która to odpowiedzialność w odniesieniu do okoliczności sprawy, nie jest objęta polisą ubezpieczeniową OC.

Kolejno sąd okręgowy, a na skutek wniesionej apelacji, także sąd apelacyjny, w ślad za dotychczasowo przyjmowaną linią orzeczniczą, uznał argumentację pozwanego towarzystwa ubezpieczeniowego i oddalił powództwo kobiety zmarłego kierowcy. Jednakże, na skutek słusznego poczucia niesprawiedliwości, jakie towarzyszyło stronie powodowej, sprawa trafiła do rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy. Ten wskazał, że wykładnia językowa przepisów definiujących ruch, przewidzianym w art. 2 prawa o ruchu drogowym oraz przepisach ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, nie wystarcza do określenia, jaka zasada odpowiedzialności ma zastosowanie do szkody powstałej w trakcie zaplanowanego postoju.

Jak słusznie stwierdził SN, odwołując się do wykładni systemowej i funkcjonalnej, a także ogólnych reguł odpowiedzialności przewidzianej w przepisach kodeksu cywilnego, odpowiedzialność cywilna posiadacza pojazdu mechanicznego, zarówno w ruchu, jak i na postoju, ukształtowana została za wyjątkiem przewidzianym w przepisach kodeksu cywilnego, na zasadzie ryzyka. Co istotne, powszechnie prezentowany pogląd w literaturze prawniczej, który przyjmuje, że do przyjęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeniowego za wypadek podczas postoju, wymagane jest wykazanie winy właściciela ubezpieczonego pojazdu, nie uwzględnia braku odrębnego unormowania wprowadzającego odstępstwo od podstawowej reguły odpowiedzialności na zasadzie ryzyka.

Sąd Najwyższy w uzasadnieniu omawianego wyroku podkreślił, że nader wszystko należy mieć na względzie cel jaki przyświecał ustawodawcy, który postanowił wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne. Uczynił to bowiem nie tylko po to, by zwiększyć ochronę osób poszkodowanych i ułatwić im dochodzenie ich roszczeń z tytułu wypadku od wypłacalnego ubezpieczyciela jako osoby równolegle zobowiązanej do kompensacji szkody, ale także (poza wyjątkami przewidzianymi w przepisach prawa), by co do zasady zwolnić ich z konieczności wykazywania winy. Jak słusznie podniosła w uzasadnieniu wyroku sędzia SN – Anna Owczarek, nałożenie takiego obowiązku na poszkodowanych, byłoby sprzeczne z celem omawianych powyżej przepisów, (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2018 r., sygn. akt II CSK 404/17).

Wyrok SN w sprawie odpowiedzialności za śmierć kierowcy podczas postoju podtrzymuje stanowisko, że nie ma podstaw do zawężania odpowiedzialności ubezpieczeniowej na zasadzie ryzyka do szkód wyrządzonych w związku z ruchem pojazdu mechanicznego w sensie fizycznym. Albowiem do ustalenia odpowiedzialności badany jest związek przyczynowy między niebezpieczeństwem wywołanym przez pojazd w czasie postoju a szkodą, komentuje wyrok Paweł Wawszczak – ekspert z Biura Rzecznika Finansowego, który wielokrotnie prezentował tożsame do stanowiska SN poglądy. Jak podkreślił, do ustalenia odpowiedzialności bada się istnienie związku przyczynowego pomiędzy niebezpieczeństwem wywołanym przez pojazd w czasie postoju, a zaistniałą szkodą. Co istotne, nie ma znaczenia, czy szkoda powstała w związku z ruchem pojazdu.

Podsumowując, argumentacja przyjęta zarówno przez SN oraz coraz szersze grono ekspertów, stanowi solidną podstawę do obrony w sporach z ubezpieczycielem dotyczących szkód powstałych podczas postoju pojazdu, np. przy samozapłonie auta i rzuca nowe światło na sposób likwidacji ww. szkód z polisy OC przez zakłady ubezpieczeń.